Ja mam lepszy artykuł pod tytułem "Przyganiał NIK rządowi"
http://edgp.gazetaprawna.pl/index.php?act=mprasa&sub=article&id=484897
ponieważ treść może być już płatna - poniżej wyciąg (DZIENNIK GAZETA PRAWNA, wydanie 17 czerwca 14 (nr 116)
"Przyganiał NIK rządowi
Prezes Kwiatkowski w swoim urzędzie robi to samo, co oficjalnie gani
Szef NIK Krzysztof Kwiatkowski wytyka, że w zdecydowanej większości zamówień publicznych wybierane są oferty niekoniecznie najlepsze, a tylko najtańsze. Ale w podległej mu izbie postępuje się podobnie.
Rośnie liczba przetargów, w których jedynym sposobem na wygraną jest zaoferowanie najniższej ceny. Jeszcze w 2005 r. było to jedyne kryterium w nieco ponad połowie zamówień, dziś jest właściwie jedynym powszechnie obowiązującym.
W teorii takie podejście ma zapewnić oszczędności administracji, samorządom i spółkom Skarbu Państwa. Ale coraz częściej ? jak przy budowie autostrad ? staje się powodem opóźnień czy upadłości podwykonawców.
Podobnie było też przy przetargach na wywóz śmieci, jakie gminy zaczęły rozpisywać w ramach ?rewolucji śmieciowej?. Wójtowie i burmistrzowie wybierali oferty takie, które mieszkańców będą jak najmniej kosztowały. Stawki za sortowane śmieci ustalano na takiej wysokości, że zwycięskie firmy podpisały kontrakty dające im szansę na zapłacenie co najwyżej za sam przewóz odpadów, a ich przetwarzanie często okazywało się fikcją i kończyło wyrzucaniem na dzikie wysypiska.
(...)
? Ponad 95 proc. przetargów publicznych rozstrzyga się wyłącznie w oparciu o kryterium najniższej ceny; dlatego NIK opowiada się za nowelizacją ustawy o zamówieniach publicznych ? zapowiedział wreszcie prezes Kwiatkowski na początku czerwca.
Chodzi o taką zmianę przepisów, by w zamówieniach publicznych możliwe było zastosowanie innych kryteriów.
? Wniosek pokontrolny o doprecyzowanie terminu ?rażąco niskiej ceny? NIK skierowała do Sejmu już w ubiegłym roku ? tłumaczy Paweł Biedziak, rzecznik prasowy izby. I dodaje, że nawet obecnie jest wiele narzędzi, za pomocą których w ramach Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia można minimalizować znaczenie ceny.
? Niestety w kolejnych kontrolach co i raz wskazujemy, że zamawiający nie przeanalizował, dlaczego niektóre firmy zaoferowały cenę sporo poniżej kosztorysu ? wskazuje rzecznik i dodaje, że to zawsze może być obarczone ryzykiem niewłaściwego wykonania usługi lub dostarczenia towaru niskiej jakości.
Szkopuł w tym, że podobne procedury działają także w NIK. ?Świadczenie dla Najwyższej Izby Kontroli usług telefonii komórkowej i usług przesyłu danych wraz z dostawą sprzętu do ich świadczenia?, ?Świadczenie usług serwisowych urządzeń wielofunkcyjnych?, ?Zaprojektowanie i wykonanie systemu Building Management System (BMS)? ? to trzy z szesnastu przetargów, które obecnie są ogłoszone przez izbę.
W 14 z nich jedynym argumentem wyboru oferty ma być najniższa cena, w pozostałych dwóch stanowi 70 proc. oceny ofert, czyli praktycznie również przesądzi o tym, kto je wygra. NIK pod tym względem nie różni się więc zbytnio od innych instytucji publicznych.
Dlaczego NIK krytykuje nadużywanie kryterium taniości, a w swojej praktyce stosuje tę samą zasadę? Biedziak tłumaczy, że to jednak zamówienia powtarzane, na gotowe produkty i nie ma wśród nich dużych, bardziej skomplikowanych przetargów. ? Poza tym zawsze w zamówieniu formułujemy wymogi jakościowe, a w wypadku zaoferowania rażąco niskiej ceny analizujemy dokładnie ofertę ? zaznacza rzecznik.
? Konkurencja o zamówienia publiczne jest ogromna. Firmy biją się nawet o najmniejsze kontrakty. Ci, którzy przegrają, robią wszystko, aby unieważnić przetarg. Często chwytają się przecinków w ofertach. W takiej sytuacji zamawiający wolą stosować kryterium najniższej ceny, żeby nie narażać się na oskarżenia o nieprawidłową ocenę ofert. Kryteria funkcjonalności czy jakości są łatwiejsze do zaskarżenia niż niepodlegająca interpretacji cena ? tłumaczy Robert Strużkiewicz z Kancelarii BCG Polska Zamówienia Publiczne. "
A co do kryterium "tylko cena" pisałem dwa wyjaśnienia