Może za daleko poszliśmy. Bo są dwie drogi ochrony interesu nas wszystkich. Albo Nakłądanie coraz to nowych restrykcji, albo liberalizacja rozwiązań. Ustawa z 1994r była pod względem uzupełniania dokumentów restrykcyjna, potem nowa ustawa troszeczkę zluzowała, a nowa w ogóle jest pod tym względem liberalna. Czyli ustawodawca wytyczył kierunek (liberalny) i uważam że jest to dobry kierunek. Ludzie nie lubią zakazów, dziczeją i kombinują jak je obejść. Podejrzewam, że anomalie jakie na przykład wymyśliłem, zdarzą się ale jedynie na początku obowiązywania ustawy. Potem wszystko znormalnieje i spowszednieje i nikt już nie będize "kombinował" tylko zajmie się zarabianiem pieniędzy uczciwie. A co do zamawiających to liberalne przepisy nie są dla nich szkodliwe a pozwolą zbliżyć się do normalnego otoczenia gospodarczego w którym funkcjonują wykonawcy.