1

Temat: co za pomyłka

witam!
Miałem przetarg na którym komisja czytała oferowane ceny czytając cenę netto i brutto.
Było trzech oferentów. Moja oferta była najtańsza o 50 tys. od drugiej. Papiery ok. Po paru dniach przyszedł faks z wynikami i wyborze . Teraz moja oferta jest droższa o 60 tys. od tej co poprzednio była tańsza.
Podam fakt że pan który przegrał ze mną w dniu otwarcia był bardzo niezadowolony i zirytowany. Poznać też można było niezadowolenie po minie pana dyrektora Urzędu.

Co z tym można zrobić?  Mi wydaje sie , że to przestroga na przyszłość. Trzeba brać dyktafon, albo robić zdjęcia ofert. W taki sposób to każdy przetarg można oszukać. Można podmienić kosztorys, ogłośić wyniki i po sprawie.

2

Odp: co za pomyłka

Przecież postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego prowadzone jest w formie pisemnej. Informowanie na otwarciu o cenach poszczególnych ofert ma charakter tylko informacyjny.
Na twoim miejscu (jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś) zażądałbym informacji z otwarcia na piśmie i oczywiście wglądu do ofert przetargowych. Piszesz, że jest już po wyborze tak więc protokół też już jest dostępny. Może tam znajdziesz coś do czego się można przyczepić. Potem kolejne środki odwoławcze.
Powodzenia.

pzdr

3

Odp: co za pomyłka

Może były oczywiste omyłki rachunkowe... wink

4

Odp: co za pomyłka

ale protokół z otwarcia nie jest podpisywany przez oferentów tylko przez komisję. Na drugi dzień czy zaraz po otwarciu ofert ( zakładam że nie wglądam w oferty innych) komisja może zrobić co chce. Pozmieniać ceny, podokładać dokumenty ( jeśli przetarg ma być ustawiony).

Myśle teraz że protokół z otwarcia powinien byc podpisywany przez oferentów uczestniczących w otwarciu.

5

Odp: co za pomyłka

darek210 napisał/a:

komisja może zrobić co chce. Pozmieniać ceny, podokładać dokumenty ( jeśli przetarg ma być ustawiony).

Darku, żyjemy w III RP, państwie prawa...takie rzeczy się nie zdarzają ;P

Jeżeli faktycznie było tak jak mówisz, i masz na to odpowiednie dowody, to powiadom odpowiednie organy, bo naprawdę jest to gruby przekręt.

Oczywiście wcześniej wykorzystaj procedurę odwoławczą. Z doświadczenie wiem, że jak zamawiający coś kręcił, a oferent zaczyna mu dawać do zrozumienie, że sprawy tak nie zostawi to zwykle pomaga...

pzdr