karolk napisał/a:Chyba ten kontroler nie zna prawa.
Może zna, tyle że po swojemu, żeby umieć skrytykować każde nasze działanie
Dziwny ten świat. Warunki dyktują kontrolerzy, ale też sędziowie, przede wszystkim z Unii. Problem w tym, że na co dzień jesteśmy osamotnieni.
Z kontrolerami należałoby wyjaśnić między innymi problemy nie/zgodności kosztorysu z ceną ofertową, sposobu kosztorysowania, błędów w tym kosztorysie i sposobu poprawiania, zgodności z przedmiotem zamówienia i tak dalej. Póki te sprawy nie są dopięte, nie da się dokładnie rozliczyć i kosztorys nic nie wart.
Problem rozliczeń bieżących można rozwiązać prostym harmonogramem. Można go opracować i uzgodnić w dowolnym czasie.
Na wypadek przerwania robót też można się dogadać. Wszak obie strony posiadają jakieś kosztorysy, wystarczy je wyciągnąć w razie [nadzwyczajnej !] potrzeby, a ponadto są jeszcze inne sposoby.
A najlepiej ustalajmy rozliczenie KOSZTORYSOWE. Nie będzie wielu kłopotów.