Nie wiem co naprawdę ów ?certyfikat? oznacza, jednak używanie go w opisany sposób jest co najmniej wątpliwy.
Jeśli dobrze pamiętam, taka praktyka (obok deklaracji) obowiązywała przy poprzedniej ustawie.
W obecnych przepisach, obowiązujących od 2005r., nie znajduję podstawy ani do żądania ani do honorowania certyfikatu. Podstawowe wyroby muszą przede wszystkim posiadać oznakowanie najlepiej CE, ewentualnie B. Przed naniesieniem oznakowania wytwórca musi zawsze sporządzić tzw. deklarację zgodności.
Certyfikat (wymagany tylko przy niektórych materiałach i sporządzany wyłącznie przez upoważnioną jednostkę) według mnie nie powinien być podstawą rozliczania dostawcy.
Jeśli się mylę, to proszę o sprostowanie.