Jeśli popatrzeć w przepisy prawa budowlanego i rozporządzeń związanych, to uprawnienia budowlane są przypisane wyłącznie do konkretnych fizycznych osób, a nie do instytucji/podmiotów/przedsiębiorców. Co więcej wykonywanie czynności na podstawie takich uprawnień formalnie nie wymaga ani zatrudnienia ani wynagrodzenia ani działalności gospodarczej. Każda osoba uprawniona jest formalnie wolna, jeśli nawet jest zatrudniona gdziekolwiek lub działa gospodarczo to swoje uprawnienia może wykorzystywać niezależnie od tego, a jeśli pracodawca (podmiot) przeszkadzałby lub zmuszał, to osoba ta ma prawo rozstać się z nim w każdej chwili: do widzenia, ja idę swoją drogą. Nic nie pomoże upór podmiotu, zobowiązania, papiery, przetargi, opinie na forum - projektant (lub kierownik budowy) sobie poszedł i na przykład podpisał odpowiedni papier z kim innym, na przykład akurat z tym co go potrzebuje do złożenia oferty.
Jak więc można kojarzyć osobę uprawnioną z ?innym podmiotem? ?
Ponadto na tym forum było to przedyskutowane, stąd cytat: ?Prezes Urzędu Zamówień Publicznych, Jacek Sadowy, uspokaja mówiąc, że jeżeli osoba fizyczna bezpośrednio znajduje się w dyspozycji wykonawcy, np. na podstawie umowy-zlecenia, to nie należy traktować tej sytuacji jako udostępnienia zasobów przez podmioty trzecie?.
Czy wreszcie trafiło do kogo i przekonało?