Referencje wystawione przez zamawiającego

Faktycznie, materia jest dość etycznie problematyczna . Zgodnie z Pzp to W ma wykazać Z, że spełnia warunki udziału w postępowaniu. W opisanym przypadku Z wyręczył W z tego obowiązku - tym samym powstaje uzasadnione podejrzenie, że została naruszana zasada równego traktowania wykonawców. Inni musieli sami wykazywać, a w przypadku tego jednego uczynił to za niego Z.

To prawda, to chyba jeden z tych problemów, które mogą być rozwiązywane na dwa różne sposoby i każdy sposób znajdzie wielu zwolenników jak i przeciwników. KIO wg mnie kieruje się w swoich orzeczeniach podejściem zdroworozsądkowym, i takie też zostało przyjęte w naszym postępowaniu. O wpływie uchybienia na wynik postepowania nie ma mowy, bo przecież wykonawca albo by nadpisał wykaz robót i dał nam nowy, albo zwróciłby się do nas o rozpisanie referencji i otrzymałby je. No chyba że by przyjąć, że wykonawca by dokumentów nie uzupełnił, co z racjonalnego punktu widzenia nie powinno mieć miejsca. Bo gdyby wykonawcy na zleceniu nie zależało, to by się uchylił od zawarcia umowy (nie żądaliśmy wadium). Pewnie gdybym to ja robiła tamten przetarg, to właśnie dla porządku wezwałabym do wyjaśnień lub uzupełnienia. Osobiście przychylam się do stanowiska, że to nadprodukcja formalności, ale kulkukrotne tłumaczenie się przed kontrolami różnej maści sprzyja późniejszej ostrożności. Jakby nie było problem jest i trzeba z niego wybrnąć...

Mimo, że opinia pogrążająca, to proszę o wyrok. Machać nim przed kontrolą nie będę, a uzasadnie KIO zawsze mnie interesuje

Dzięki wielkie Stare ale bardziej aktualnego stanowiska póki co brak

A na jakiej podstawie do Pzp nie mają zastosowania przepisy kpa?

Ja nie podpowiadam podstawy, lecz raczej sposób myślenia, zgodnie z zasadą, że tonący brzytwy się chwyta. Zauważam tu analogię.

Nie chcę być złym prorokiem ale "zdrowy rozsądek" u kontrolujących jest przymiotem deficytowym. Powodzenia

ani przelew ani faktura