umowa kompensaty a zamówienie publiczne

No masz napisane że Zamawiający ma oszacowane zgodnie z kosztorysem na 140 000 zł.
Materiały budowlane oszacowane w tym samym kosztorysie na 20 000 zł

Trochę uściślę temat:

Kosztorys o którym wspomniałem nie jest własnością Zamawiającego (został on wykonany przez dzierżawcę majątku Zamawiającego) i przedstawiony Zamawiającemu do wiadomości.

Więc teoretycznie, Zamawiający wcale nie wie że ta rozbiórka jest oszacowana na te 140 000 zł. A wpłynął wniosek że ktoś chce to zdemontować za pozyskane materiały.

Czy więc może być tak że jednak zostanie zawarta umowa na demontaż z rozliczeniem do wysokości wartości pozyskanych materiałów. W takim układzie teoretycznie nie ma potrzeby stosowania pzp bo jakby wartość szacunkowa jest z jednej strony nieznana a z drugiej strony nie większa niż 20 000 zł.

Dodam jeszcze że zamawiający nie ma żadnych pieniędzy na realizację takiej roboty budowlanej więc zrobienie tej rozbiórki bez wydawania ani grosza powinno się przyjąć z pocałowaniem ręki

Skoro jest wykonawca który wykona rb za materiał (20 000zł), to  może dać  0,01zł i podobnie jak było to z bankami taka cena za wykonanie zamówienia nie będzie rażąco niska.
Wariant o którym ja napisałem jest na pewno dłuższy proceduralne, ale to zawsze wariant. Mi osobiście nie daje spokoju owa rozbiórka, która jest rb.

"Skoro wykonawcy zależy to da 1 grosz i wygra. W/g mnie łatwo obali ew. zarzut rażąco niskiej ceny bo wytłumaczenie jest logiczne."

Niekoniecznie takie logiczne. Skoro szacunek jest na w sumie 120 tys. (odliczam wartość materiałów) i ktoś oferuje zrobić to za 1 grosz (czyli w sumie 20 tys.) to albo mamy tu rażąco niską cenę albo skopany kosztorys.

Jeżeli wiemy, że ktoś zrobi to za 20 tys. to odrzucamy taki kosztorys, a nie korzystamy z niego do oszacowania wartości przedmiotu zamówienia.

Kolejny krok - skoro mamy realną cenę 20 tys. to oczywiście żadnego przetargu nie musimy robić. Możemy zrobić poniżejprogowy, poza ustawą.

Oczywiście pozostaje kwestia papiera do szacunku.