Opcje wyszukiwania (Strona 34 z 39)

Nie jestem pewien czy nie ma podstaw do podejrzenia zawarcia w ofercie rażąco niskiej ceny. Cena ofertowa jest prawie o polowę niższa od cen konkurentów. No i rodzaj zamówienia - roboty budowlane - gdzie rażąco niską cenę nie trudno wykazać. Osobiście nie zgadzam się w tym przypadku z Mirasem w zakresie rabunkowej taktyki zamawiającego przeciwko wykonawcy. Przecież rzeczywiście mógł się pomylić, niech złoży wyjaśnienia. Myślę, że trzeba obiektywnie ocenić sytuację. Po prostu szkoda wykonawcy, kiedy uderzy się go po kieszeni - może już nie stanąć do kolejnego przetargu.

Moim zdaniem żądanie takiego dokumentu przez zamawiającego jest nieuprawnione. Powiem więcej, zastanawiałbym się nad odwołaniem się od takiego opisu oceny spełnienia warunku udziału. Według mnie:
1) suma ubezpieczeniowa jest nieadekwatna
2) i 3) ubezpieczenie działalności wykonawcy przy ocenienie spełnienia warunków jest iluzoryczna - polisa oc nie zabezpiecza realizacji zamówienia
4) posiadanie ubezpieczenia (aktualnego w dniu składania ofert) może (nie musi) potwierdzać wyłącznie zdolności ekonomiczne.

Z treści oferty nie może wynikać, że wykonawca faktycznie nie uwzględnił wszystkich kosztów. I tak jeżeli wynagrodzenie jest ryczałtowe i nie było szczególowej wyceny prac, to mozna taką ofertę utrzymac. Jeżeli natomiast tresc oferty jest niezgodna z siwz, to nie ma mowy o zatrzymaniu wadium, bo do podpisania umowy dojść nie może (oferta kwalifikuje się do odrzucenia). Miras ma rację, wietrząc problem rażąco niskiej ceny. Należy to sprawdzić. Trzeba pamiętać, ze wykonawcy w takich przypadkach nie są tacy bezkarni. Czasami mogą narazić się na zarzut podawania w ofertach nierzetelnych informacji, a to już przestępstwo.

No ale wiadomo już jaki jest zamiar zamawiającego (dostawa ładowarki i leasing jako jeden wspólny przedmiot zamówienia w jednym postępowaniu)

Teraz pełna zgoda.

Kwalifikacja rodzaju zamówienia zależy od tego, co jest (zasadniczym) przedmiotem zamówienia.

Rozumiem, że kredyt nie jest przeznaczony dla jst, w przeciwnym wypadku nie ma podstaw do WR ...

Według mnie wszystko jest w porządku. Zamawiający był uprawniony do sprecyzowania warunku udziału w procesie, w tym warunku zdolności ekonomicznej i opisu oceny spełnienia tego warunku poprzez wymaganie posiadania ubezpieczenia oc (mógł określić adekwatną sumę ubezpieczeniową). Czym innym jest natomiast zobowiązanie wynikające z umowy w szp. W tym przypadku zamawiający mógł zobowiązać wykonawcę do ubezpieczenia oc na zupełnie innych warunkach (i tak też zrobił). Wszystko jest jak było nic się nie zmieniło - nie ma nawet mowy o jakimkolwiek błędzie.

Zmiany są oczekiwane. Uzasadnia je przede wszystkim oszczędność czasu i pieniędzy (pieniędzy oczywiście w dłuższej perspektywie). Korzyści odniosą przede wszystkim wykonawcy. Wyzwaniem będzie jednak zabezpieczenie zasady tajności i nienaruszalności oferty. No i najważniejsze nie będziemy mieli wyboru - będziemy musieli zdążyć - państwa członkowskie będą miały czas do 30 czerwca 2014 r. na ich transpozycję do krajowych porządków prawnych. Więc rękawy do łokci i ...

Ja nie zgadzam się z tym, aby zamawiający poprawiał coś, co i tak nie będzie miało znaczenia w obliczu dyskwalifikacji oferty. W przypadku uwzględnienia odwołania (jeżeli okaże się że oferta nie podlegała odrzuceniu), zamawiający i tak będzie musiał ponownie zbadac i ocenić, więc co za różnica czy zrobi to wcześniej, czy później. Konstrukcja art. 89.1.2 jest taka, że zamawiającemu wolno odrzucić ofertę niezgodną z trescią siwz, o ile przepis o poprawieniu innej omyłki w ofercie niezgodnej z siwz nie będzie miał zastosowania. W omawianej sytuacji nie można zastosować 87.2.3 więc mamy wolną drogę do odrzucenia. Cóż złego jest w tym, że w przypadku błędu (nawet na pierwszej stronie oferty) dyskwalifikującego ofertę (wielbłąda) nie zwracamy już uwagi na inne błędy czy omyłki?