Opcje wyszukiwania

jo, ja tam nie widzę wyraźnego zapisu, że wartość 600 tys. ma być roczna.

Mamy 3 warunki postawione przez Zamawiacza:
1. co najmniej 1 usługę ochrony osób i mienia
2. świadczoną nieprzerwanie przez okres MINIMUM 12 miesięcy
3. o wartości jednej usługi nie mniejszej niż: 600 000,00 zł

I mamy usługę Oferenta, która:
1. jest usługą ochrony osób i mienia
2. świadczoną nieprzerwanie przez MINIMUM 12 m-cy (24 miesiące!!!)
3. o wartości powyżej 600 tys.

Wszystkie warunki zostały spełnione. A jeśli intencją Zamawiacza była wartość roczna 600 tys. to powinien był to wyraźniej zaznaczyć. Oferent nie jest duchem świętym, żeby czytać w myślach Zamawiacza.

Jak najbardziej do uznania.

Można, tyle że wykonawca nie musi się zgodzić na podpisanie umowy i będziesz mógł mu nagwizdać.

Ano, najważniejsze, że się wyjaśniło co w przypadku, gdy Wykonawca poda doświadczenie 4 lata.
Ciekawe co Zamawiający zrobi jak poda 7 lat

Może się obawiali, że mimo wszystko wygrają

A tak poważnie, wtedy mogliby stracić wadium (400 tys. po ulicy nie chodzi), chyba nie warto ryzykować, tylko zastanawiam się, czy nie prościej byłoby normalnie rządowi powiedzieć że nie mogą złożyć tej oferty?
ta ścieżka spekulacji dziennikarzy jest moim zdaniem mocno naciągana.

Pytań na pewno jest o wiele więcej, niż zadał Jarosław. Cała sprawa dość dziwna. Rzeczywiście zawożenie oferty na ostatnią chwilę, przy tak ważnym postepowaniu jest sporą nonszalancją Wykonawcy.
Pytanie tylko kto i dlaczego zadecydował, że oferta była dostarczana tak późno. Może osoby decyzyjne do ostatniej chwili zmieniały coś w ofercie i nie było innej opcji. Wówczas zrobienie z osoby dostarczającej ofertę kozła ofiarnego jest zwyczajnym bronieniem własnych tyłków.
W ostatnich doniesieniach, nie wiem jednak na ile miarodajnych, podaje się, że Autosan celowo spóźnił się z ofertą. Nie chciał wygrać tego przetargu, a jednocześnie nie chciał zrobić wbrew MONowi, który wymuszał na nich złożenie oferty więc wybrali rozwiązanie na zasadzie "chcieliśmy, ale nie wyszło". Ponoć wygranie przez Autosan wiązałoby się ze sporą inwestycją w dostosowanie pojazdów do wymagań Zamawiającego, a może i nawet brakiem możliwości podołania przedsięwzięciu. Czas na realizację dostawy wyznaczono na listopad br. wiec bardzo krótki, może faktycznie uznano, że nie dadzą rady i nie wiedzieli jak wybrnąć i wybrali taką durną drogę. Na pewno w najbliższym czasie się dowiemy szczegółów.

Dla mnie sprawa dość jasna. Wiesz kto podpisał ofertę. a Jak już chcesz tak literalnie rozpatrywać przypis zamieszczony na formularzu to mamy:

podpisem jest złozony własnoręcznie znak (JEST BAZGROŁ), z którego można odczytac imię i nazwisko podpisującego (NIE MOŻNA), a jeżeli własnoręczny znak jest nieczytelny lub nie zawiera imienia i nazwiska (TAK JEST W OMAWIANYM PRZYPADKU) to musi być on uzupełniony napisem np. w formie pieczatki (NA PRZYKŁAD W FORMIE PIECZĄTKI, ALE JEDNAK NIEKONIECZNIE), z kótrego można odczytać imie i nazwisko podpisującego (MAMY UZUPEŁNIONY - NA GÓRZE [NIE BYŁO WYMOGU GDZIE] I MOŻNA Z NIEGO ODCZYTAĆ IMIĘ I NAZWISKO PODPISUJĄCEGO)

Teraz już ciut żartuję, nie bądź drobiazgowy taki, uznaj i po sprawie.

No tak, ale o ile dobrze rozumiem post pierwszy, to na formularzu ofertowym masz odręcznie wpisane dane osoby:

Ja niżej podpisany: Ygrek Iksiński, potem są już pieczątki firmowe i nieczytelny podpis, tak?

Jeśli jesteś w stanie zidentyfikować kto ofertę podpisał to należy uznać, mimo braku pieczątki imiennej.

Jak się jednak okazuje, nie musi to być w 100% pewna metoda

http://www.sn.pl/sprawy/SiteAssets/Lists/Zagadnienia_prawne/EditForm/III-CZP-0027_17_p.pdf

Zwracasz, chociaż prawidłowo byłoby jedno wadium zwrócić na normalnych zasadach, a z drugim zwrotem poczekać na wniosek wykonawcy.

Marek, ustal kryteria pozacenowe tak absurdalne, ze każda firma otrzyma maxa i pomimo ceny 60% masz w zasadzie to kryterium decydujące.