tejrezjasz sam sobie odpowiada - i niejako sam sobie gola strzela. Ja to bym próbował, że tamten wyrok dotyczył innej sprawy, że w naszej była nie taka różnica, że nie było zauważalnych konsekwencji, że zamawiający nie zamierzał i faktycznie nie rozliczył według specyfikacji, że wykonawcy najpierw czytają ogłoszenie i żaden nie widział problemu, że w końcu wada nie przeszkadza w zawarciu umowy... Może i odpowiednia opinia by się znalazła...

352

(3 odpowiedzi, napisanych SWZ)

Ano szkoda.

Jakoś większość w tym rejonie świata bardzo upodobała sobie tę jedną firmę wybraną z antypodów, jakby nie było alternatywnych rozwiązań. Zdaje się głównie w tym kraju. Niejako wbrew przepisom i zwykłemu rozsądkowi (!).

353

(8 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

Opisaną zmianę harmonogramu ja bym traktował jako nieistotną (o ile z tego powodu nie ulega zmianie cena łączna), bo w skali całej umowy zmiana rozkładu wypłat z kwartalnego na miesięczny nie wydaje się znacząca dla wykonawców.
Jeśli przy tym Bursztynowa argumentuje korzyściami zamawiającego, to zmianę tylko pochwalić.

Z tym unieważnieniem to ja bym nie był taki szybki, bo wydaje się większą szkodą niż stan obecny.

Wykluczacie (wykonawcę?) po wyborze ofert???

Czyli hubal zrobił krok, zaś ... wink

357

(5 odpowiedzi, napisanych Komisje przetargowe)

Czyli w sumie chcąc być skrupulatnym można odczytać warunki w tym przypadku zapisane w specyfikacji, ale jest to mało sensowne i dlatego podzielam pogląd z komentarza, że niekonieczne.

W ogóle problemu by nie było, gdyby zamawiający nie wysilał się na samodzielne ustalanie warunków gwarancji (ciekawe skąd i czy na pewno ma wiedzę jakie są odpowiednie a jakie nie), lecz zostawił to wykonawcy (potem można nawet ocenić). Zapewne o to chodziło ustawodawcy.

Wątpię. Gdyby wiedział, to by już cokolwiek doradził.

Dla mnie nie jest potrzebna wiedza o tamtych skrótach, bo niezależnie trzeba zastosować ustawę, ale czy na pewno przetarg, to na razie nie mam pewności.

359

(22 odpowiedzi, napisanych SWZ)

No właśnie, ręce opadają.
Co prawda to nie problem prawa zamówień, ale na ile mi wiadomo, to w budżecie każdy planowany wydatek MUSI być uwzględniony.

Można zostawić, ale jak kto chce być bardziej w porządku, to niech poprawi - zgodnie z ustawą.

radas napisał/a:

Proszę bardzo: podpis jakim powinna posługiwać się osoba przy oficjalnym dokonywaniu czynności prawnych ...  powinien być ... zbieżny z wzorem autentycznego podpisu, jaki znajduje się na każdym dowodzie osobistym.

No niech będzie, dość dobra definicja.
W takim razie należałoby zażądać dowodu osobistego. Od innych w zasadzie też.
Najciekawiej będzie, gdy tych innych podpisy okażą się niezgodne z dowodem, a tego pierwszego zgodne smile

Ja? Troszkę czekam, bo może inni mnie wyręczą.

Mam pomysł na wypadek wątpliwości: kserograficzną kopię podpisu (najlepiej całą stronę!) wysłać wykonawcy z prośbą o wyjaśnienie, czy to jego podpis, a jeśli  nie jego to czy wie czyj.

Wyjaśnienia są dopuszczalne bez ograniczeń.

A jak wyglądają Wasze podpisy na co dzień -  wystarczy jak podpisujecie listę obecności? Założyłbym się, że w 99 % to zwykłe parafy - czyli 99% Waszych dokumentów nieważnych (?!)

Może inaczej: kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień.

Większość ludzi na tym świecie nie rozróżnia parafy od podpisu. Kto z Was da prostą, ale realną receptę rozróżnienia? Jak ocenić, że to jest podpis i oferta zostaje, a to parafa i oferty nie ma? Nie wierzę, by któryś wójt, burmistrz czy kontroler spokojnie pozwolił zrezygnować z najtańszej (najlepszej!) oferty tylko dlatego, że jakiemuś pracownikowi czy komisji oryginalny podpis wygląda na tzw. parafę - dla nich to będzie PODPIS. Nie wierzę, więc przestrzegam.

366

(9 odpowiedzi, napisanych Oferty, badanie i ocena ofert)

Skoro tak, to podpowiem więcej.
Zamawiający nie ma dobrej podstawy domagać się i rozliczać szczegóły takie jak tu podane. Takie szczegóły kojarzą się z kosztorysem szczegółowym, merytorycznie opartym o konkretną bazę nakładów rzeczowych. Pzp i w ogóle polskie prawo nie przewidują takiego czegoś. Wystarczy co najwyżej dla każdej pozycji przedmiaru mieć cenę jednostkową i odpowiednią cenę całkowitą. Tak zapewne wyceniają inni wykonawcy. W takiej sytuacji rozliczanie szczegółowe jednego czy więcej wybranych jest ewidentnym naruszeniem przepisów prawa.

Jak nie wiadomo co i jak, to jak można mówić o przetargu? Ustawa jest dużo szersza i daje szersze możliwości. W sumie moim zdaniem - TAK, zastosować ustawę.

368

(22 odpowiedzi, napisanych SWZ)

Jeśli już omawiamy powiązania z budżetem, to należy wspomnieć, że pozycja budżetu, z której mamy zaczerpnąć pożądaną kwotę z reguły jest nieco szersza, a przynajmniej tak powinno być, bo gdzie mają się mieścić takie rzeczy jak opłacenie dokumentacji, ogłoszeń, tablic informacyjnych, różnych opiekunów kontraktu, doradców, inspektorów itd. - oraz możliwie jakaś rezerwa.

369

(22 odpowiedzi, napisanych SWZ)

Ja bym to inaczej ujął: kwota nie musi być tożsama z kwotą zapisaną w budżecie, choć jakoś powinna z niego wynikać, ale w jaki sposób, to wiedzą tylko ci, co znają ten budżet i jego kulisy od podszewki.

370

(22 odpowiedzi, napisanych SWZ)

Najbliżej mi do poglądu MIRASa.

Gordon napisał/a:

a jak wtedy przyjąć, oszacowaie wartości zamówienia + vat = np 100 000

Drobna nieścisłość. Przepisy Pzp nie dają podstawy do innych zastosowań wartości zamówienia niż wybór trybu zamówienia (tak w uproszczeniu).

A wiecie co? Niech ten co na co dzień głowi się nad tą układanką budżetową (księgowy skarbnik czy tp.) napisze na jaką kwotę można sobie pozwolić i ten zapis odczytać na sesji otwarcia. O, tak będzie najlepiej.

Zgadzam się z Niną i Marcelem - oferte należy uznać.
Nie upierajmy się szukać dziury w całym, nie wysilajmy się na pedantyczną staranność, nie ma powodu kwestionować ofertę, bo niby co jej dolega? Autentyczność??? Wola wykonawcy??? Błąd formy???

372

(9 odpowiedzi, napisanych Oferty, badanie i ocena ofert)

Odrzucić? Nie przesadzajmy, no przynajmniej nie w tej chwili.
Najpierw należałoby wyjaśnić. Z jednej strony nam, bo nie znamy wszystkich szczegółów, ale przede wszystkim wykonawca zamawiającemu, temu ostatniemu wyraźnie brakuje wiedzy. Absolutnie nie podzielam poglądu, że  postępowanie wyjaśniające się nie sprawdzi.
Art. 87.2.3.? Może być dobry pomysł.

373

(9 odpowiedzi, napisanych Oferty, badanie i ocena ofert)

Nie dajmy się zwariować. Na razie nie jestem przekonany, że każdy brak dyskwalifikuje ofertę. Bywają pozycje nie mające wpływu na treść zobowiązania. Jakie znaczenie może mieć np. rusztowanie czy dopłata za jakieś zabezpieczenia? Albo wykop pod kabel - niech kabel wsadzi bez wykopu!!! yikes

A teraz zastanówmy się nad roztworem i prętami. To zamawiający zamawia roztwór? Na pewno? A może boi się, że wykonawca zbuduje mu ulicę czy tam co innego bez roztworu???

Oprócz powyższych wątpliwości teraz zamawiający powinien sprawdzić, jak dyskusyjne pozycje załatwili wszyscy inni wykonawcy - czy na pewno w każdym przypadku wpisali  tam pręty i roztwory.

374

(9 odpowiedzi, napisanych Oferty, badanie i ocena ofert)

Zastanawiam się, w jaki sposób i na jakiej podstawie zamawiający wiedzę o tych materiałach zamierza wykorzystać w praktyce po zawarciu umowy.

375

(5 odpowiedzi, napisanych SWZ)

Bezpodstawny wymóg.
Ponadto nieżyciowy.