Opcje wyszukiwania (Strona 172 z 180)

Rozumiem, z tego że umowa pozwala płacić za faktyczne wykonanie, oraz że nie ogranicza wysokości zapłaty, a jedynym ograniczeniem jest jakiś szacunek. No to zmieńmy ten szacunek i po problemie.

O jakiż  szacunek chodzi, że taki ważny i będzie rządził ważną umową ustaloną w przetargu???
Może chodzi o przesławną szacunkową wartość zamówienia? Nie taki jej cel i powinna ?umrzeć? po ogłoszeniu postępowania.
Rozwiązywanie ważnej i dobrej umowy dla uhonorowania jakiegoś szacunku to przesada.
A zastępowanie tej umowy postępowaniem  poniżej 14000 euro, to coś więcej, to już grozi  naruszeniem przepisów i zarzutami.

W przypadku wynagrodzenia kosztorysowego (a chyba taki tu występuje), jego końcowej wysokości  przepisy nie ograniczają!!!
Co najwyżej sami sobie ograniczamy, zwłaszcza po przeczytaniu niektórych nie do końca przemyślanych opinii.

1) Jak nie można to  nie można, choć sytuacja nieładna; ew. roszczenia wg art. 93.4
2) Jeśli oferty można składać na 1 część, to można unieważniać każdą część niezależnie (por. art.93.2). Alternatywnie lepiej zmienić siwz i ogłoszenie przed otwarciem ofert, niekoniecznie unieważniać.
3) Jak mus to mus, nie ma rady, choć znów sytuacja nieładna.
4) Nie przysługują (moim zdaniem), a unieważnić można niezależnie od wady.

Jasne, że brać.

Prokura a pełnomocnictwo to dwa różne pojęcia. Prokurent nie musi wykazywać się pełnomocnictwem. Jak rozumiem mamy uchwałę, z której wynika prokura i taki dokument powinien nam z zasady wystarczyć.
Jednak z tego dokumentu wynika, że samodzielny podpis prokurenta nie wystarcza. Wychodzi więć na to, że z braku podpisu oferta jest nieważna.
Z drugiej strony przedstawiciele spółki powinni wiedzieć najlepiej kto jest uprawniony i w jakim zakresie, dlatego dziwi taki prosty błąd. W takim przypadku ja bym próbował nieoficjalnie skontaktować się w celu zrozumienia.

1) Dla mnie oczywiste że może i to bez większych ceregieli. 2) No, tak właśnie bym zamierzał zrobić, choć niekoniecznie od ręki.

Jednocześnie według MIRASa próżne jest dalsze wymyślanie. Skoro jednak pojawił się ciąg dalszy, to znaczy że nie było pełnej akceptacji.

Ja rozumiem, że składki ZUS nie są czynnikiem cenotwórczym i nie każę ich uwzględniać. Ciągle jednak nie rozumiem że do ceny nie wolno przykładać jej wagi w postaci mnożnika, skoro całe życie tak się robiło, jedynie było poniżej 1. No to pomnóżmy tę drugą cenę przez 0,7.

Drugie rozwiązanie to porównanie cen bez stosowania mnożników.

Trzecie - to indywidualna ocena ofert z wykorzystywaniem ZP-20.

Czwarta - to rezygnacja z przetargu.

Innych możliwości nie widać.

I na tym skończyłbym swój udział w tym wątku.

Poprzednicy wyjaśnili jak należy, jednak nadal czuję się zobowiązany do odpowiedzi.

Kwota oszacowana nie jest specjalną tajemnicą, jednak z zasady nie mam do niej zaufania i traktuję  zupełnie marginalne (wbrew poglądom innych), więc nie uważam za stosowne zawracać głowę wykonawcy, a ponadto obawiam się pochopnych wniosków.

Jeśli chodzi o budżet, to  kwoty tam zawarte trzeba ROZUMIEĆ. Muszą obejmować nie tylko nasze bieżące zadanie, ale zwykle coś jeszcze - kilka zadań, REZERWY na różne rzeczy i tak dalej, a ponadto przecież jest on dość ZMIENNY (taaak!), może zaraz go zmienią ponad moją głową; z tego co słychać budżety zmieniają się z miesiąca na miesiąc, albo częściej.

Jeśli na poważnie przekazywać informacje wykonawcy, to trzeba się zastanowić co naprawdę można przekazać, jak to zrobić, jak opisać, by kogoś nie ?wpuścić w maliny? i tak dalej, a efekt i tak jest wątpliwy. W końcu wolę nic nie przekazywać...

Jeśli wykonawca ma prawo złożyć ofertę na dowolną część, to części traktować w przedmiotowym przypadku jak samodzielne postępowania, czyli wykluczyć można tylko z części.

Jak mus, to mus i basta.

Bitter jak widzę oczekuje komentarza do wartości szacunkowej.

No to może niech nam kto powie: jaką wartość szacunkową należałoby ustalić w przyszłości na podstawie podanego zestawu cen i dlaczego??? I czy obecna wartość jest optymalna i dlaczego???

To nie wyjaśnia problemu ostatecznie, odnoszę jedynie wrażenie, że brakuje podstaw poprawienia oferty.

To jest nieporozumienie.  Ja się upieram, że kwota szacunkowa zamówienia (chyba chodzi o wartość zamówienia) jest liczbą hipotetyczną, trochę przypadkową, czasem braną z sufitu i nie powinna kwotą wyjściową to tego typu poważnych zobowiązań. Co innego kwota oferty, za którą ktoś poręcza na poważnie.
Jeśli już ma być jakaś kwota, to zapiszmy ją w siwz konkretnie, oczywiście bez literalnego uzależniania od owej ?całej kwoty szacunkowej? .