26

(3 odpowiedzi, napisanych SWZ)

Poważną przyczynę musi mieć każdy przypadek, nie bardzo można tolerować zmiany z byle powodu.
Ale o czym w ogóle mówimy. Bodajże jedyną taką przyczyną zmiany jest znikięcie danego artykułu z rynku z powodu zaprzestania produkcji. To jest sytuacja wyjątkowa, Jednocześnie taka przyczyna jest obiektywna, równa dla wszystkich i nie może może być podstawą zarzutu. Nawet bez specjalnych zapisów w umowie w takim przypadku nie można upierać się przy ofercie i trzeba pogodzić się z zamiennikiem, oby możliwie dobrym. Tu może nie być dużych możliwości na grymaszenie, czasem może 1 zamiennik do wyboru. Gdy będzie więcej, to owszem, dajcie sobie możliwość wyboru, niech wykonawca zgłosi problem i przedstawi jakieś propozycje do wyboru.

Tak czy owak nie jest to dobra okoliczność na zmianę umowy (zmiana taka zależy od woli stron, a jak można mówić o takiej zmianie, gdy coś samo się zmieniło???)
Oczywiście dla porządku zawsze dobrze w umowie wspomnieć o możliwości zamiany z poważnych przyczyn, aby nikt nie miał wątpliwości, że zamiana towaru będzie skutkiem umowy, a nie jej zmianą.

Niezły pomysł (w przeciwieństwie do specyfikacji, gdzie chyba zapomniano o czymś).

28

(3 odpowiedzi, napisanych SWZ)

Ja też się boję. No to najlepiej nic nie zmieniać, czyli żadnych aneksów. Jednocześnie zapisać w umowie m.in. że integralną cząścią jest specyfikacja, oraz gdzieś jakieś klauzule o możliwych zamianach tych materiałów. Na taką zamianę nie musi być nawet zgoda, czasem może wystarczyć np. brak sprzeciwu w oznaczonym terminie po przedstawieniu próbki lub po poinformowaniu o zakresie zmian. W niektórych przypadkach może wystarczyć samo uzasadnienie wykonawcy (wyjaśnienie), że np. nowe kalendarze będą mieć zaktualizowane daty. Oczywiście nowe materiały muszą spełniać warunki wcześniej podane w specyfikacji, a tam  warto opisać wszystko możliwie elastycznie, umożliwiając dostawę materiałów zamiennych najlepiej bez zgody zamawiającego, bo wymóg zgody po otwarciu ofert jest zawsze kontrowersyjny, chyba wiadomo dlaczego.

Ogólnie biorąc twoja umowa, to twój indywidualny problem.

Ja swoją napiszę po swojemu, a innym najlepiej doradzić, by na początek wzięli pod uwagę i zrozumieli istotę postu #18. Karolk na tyle celnie napisał, że mój dalszy udział w dyskusji jest już zbyteczny.

30

(4 odpowiedzi, napisanych Wadium)

Popieram!

Jeszcze jedno: należy postarać się przynajmniej wybrać w terminie (według niektórych potem raczej nie można, a podobny temat jest na równoległym wątku).

O właśnie, zwłaszcza post #18 powinien wielu przekonać (coś takiego miałem na myśli od początku).

32

(1 odpowiedzi, napisanych Oferty, badanie i ocena ofert)

Ja bym zaryzykował (jeśli z innych miejsc wynikało jak powinno być, to nawet trudno mówić o ryzyku).

33

(4 odpowiedzi, napisanych Wadium)

Moim zdaniem wykonawcy mogą nie podpisać umów i nie można im zabrać wadium, jednak warto dokonać wyboru oraz proponować podpisanie umów. Może się uda. Jeśli nie, to zamykacie postępowanie, kończycie odpowiednio protokół i odkładacie sprawę ad acta.

O nie, za wzór umowy nie odrzucajcie, błędny czy nie, wcale nie powinien tu występować,
jest całkiem bezprzedmiotowy.

Dotyczy, ale przecież nie wychodzimy ani na jotę.

Co do wątpliwości w zakresie ilości zgłoszonych przez psz, to psz niepotzrebnie się martwi. Nie zapominam o ilości, w tamtym poście też miały być, ale wymazałem w ostatniej chwili, celowo, by zwrócić uwagę na jedną sprawę, że ilość nie jest fetyszem. Cóż to jest ilość??? Gdy weżmiemy kosztorys budowlany, to kręćka można dostać od ilości, a każdy wie, że to powiedzmy bzdura, bo czy przy robotach budowlanych umawiamy się na zadane ilości??? Z zasady NIE, tak i przy paliwie można myśleć analogicznie.
W ustawie nie pamiętam wymogu, że w umowie ma być konkretna ilość, a jeśli się zapomniałem, to proszę o numer przepisu.

36

(19 odpowiedzi, napisanych SWZ)

Nie widzę w nim nic złego, zasad konkurencji nie narusza, a wartości wcale nie musi być, ja nawet jestem przeciwny.

Dane mają znaczenie i nie można ich uzupełnić w ramach wyjaśnień, nie mogą być negocjowane czy jakoś kombinowane, bo potencjalnie przekładają się na wysokość docelowego wynagrodzenia.

Już tłumaczę

psz napisał/a:

1) Jaka sprzeczność?
2) Co to znaczy - jeśli była na termin/ilość?
3) Wiadomo, że była na termin i na ilość.
4) Jeśli kończy się jedno albo drugie albo obydwa to umowę uważa się za zakończoną.
5) Nie wiem czemu dla Ciebie większe znaczenie ma czas, kiedy te czynniki (ilość/czas) są równoważne.

3) Przyznaję, ja umowy nie czytałem i rozważam ogólnie, ale skoro adwersarz już przeczytał ją, to w szczegółach może mieć rację (na razie niewiele na to wskazywało)
4) To zależy od konkretnych zapisów umowy
5) Ogólnie nie są równoważne, wagę nadają zapisy umowy, a w rozważanym przypadku, skoro w pytaniu był postawiony problem jak kupować do upływu terminu, to znaczy, że termin pozostaje nadal ważny i umowa nie wygasła, bo gdyby wygasła, to nie może być mowy o terminie przyszłym!
2) Dam przykład zapisów:
?przedmiotem umowy jest zaopatrzenie ... w paliwo do końca dnia ...  zgodnie z dyspozycjami zamawiającego; wynagrodzenie zostanie obliczone w oparciu o faktyczne ilości i ceny jednostkowe wynikające z oferty?
Moim zdaniem nie byłaby to umowa na ilość.
1) Niech psz jeszcze raz krytycznie się przyjrzy, a zapewne zauważy.

Proponuję na wstępie stawiać sprawę zakresu jasno i zdecydowanie. Nie rozumiem skąd problemy, wahania i niedomówienia.
Trzeba też czasem jasno rozdzielić m.in.  ilości objętych przyszłą umową od ilości mających zastosowanie tylko do wyboru oferty.

peri78 napisał/a:

Na przyszłość uwzględnijcie możliwość zmiany zakresu przedmiotu zamówienia np. +/-20% i po sprawie.

Dobra myśl.

peri78 napisał/a:

Wtedy macie możliwość aneksowania umowy.

Mniej dobra myśl. Lepiej zapiszcie już na wstępie tak, by potem aneksu nie trzeba było.

psz napisał/a:

Załóżmy, że już całe zamówienie zostało zrealizowane. W takim przypadku umowa już nie obowiązuje bo jest ona do czasu albo do ilości.

Sprzeczność. Jeśli umowa była na termin, to on nie upłynął i umowa prawdopodobnie nadal obowiązuje. Jeśli zaś była na ilość, to po wyczerpaniu limitu umowa wygasa i automatycznie od tego momentu potrzeba korzystać z nowego zamówienia. Nie można zakładać, że 14000? wystarczy.

Prostuję. Jeśli brak tylko 1 pozycji, której wartość można wyliczyć z kwot całkowitej, to do poprawienia.
Jeśli brak więcej niż 1, to sprawa dyskusyjna.

Przy okazji:  te tabelki to może dość karkołomny wynalazek. Nie mówię że zły, co najwyżej potencjalnie niebezpieczny.

Jeśli te ceny cząstkowe mogłyby być wykorzystane w praktyce, choćby z małym prawdopodobieństwem, to moim zdanie oferty bez nich są do odrzucenia. Chyba że podziału można teraz dokonać w sposób obiektywny, tj. mało zależny od kombinowania wykonawcy.

A po co te ceregiele. Wysyłać i tyle, a im szybciej tym niewątpliwie lepiej. Data  postawiona na piśmie jest najmniej Istotna.

Oferta prawdopodobnie do odrzucenia, bo brakujących cen (jednostkowych) nie da się uzupełnić i oferty poprawić.
Chyba że obowiązuje łączna cena zryczałtowana za całość, a tabela jest formalnie zbędna, w takim przypadku można próbować wyjaśniać.

Ale było też napisane

darioberni napisał/a:

PN na ... na okres 02.2012r. -02.2013r.

Przy takim zapisie umowa nadal trwa. Jeśli jednak macie rację i umowa nie trwa, to nie należy zawracać głowy tym drugim zamówionkiem, lecz od razu walić nowe pełne zamówienie (!). Tak czy owak nie widzę tu miejsca na to zamówionko.

Oczywiście istotne są zapisy w dokumentach, ale czuję, że tam nie ma nic, co by przeszkadzało mojej tezie.

Moim zdaniem umowa owszem, jest, więc 4.8 odpada.

47

(8 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

Ja nie mówię, że mają robić, raczej że nie powinni, ale zahamowanie prac z przyczyn obiektywnych wcale nie upoważnia do zmiany umowy, co najwyżej zdjęcia odpowiedzialności z wykonawcy. Odpowiedzialność to m.in. kary umowne, czyli byłaby podstawa odstąpienia od kar - jednak niekoniecznie automatycznie i nie na dowolny okres, po prostu ten okres (okres koniecznego zawieszenia) należałoby udokumentować.
Rozliczenie takie byłoby PO odwieszeniu. Trudno mówić PO w przypadku zmiany umowy, umowa i podobnie jej zmiany powinny być wiadome PRZED, a jak tu zgadnąć dobry termin??? (to tylko drobny problem, w ogóle zmian nie powinno być z innych powodów).

48

(8 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

Ho, ho jacy wy wszyscy szybcy do zmiany umowy. A przecież obowiązuje ustawowy zakaz zmian. Ja bym radził zastanowić się - najpierw czym naprawdę grozi zostawienie terminu (z reguły niczym) a czym zmiana.

A ja proponuję zastanowić się, najpierw nad skutkami przekroczenia obecnego terminu, czyli czym naprawdę to grozi. Prawdopodobnie niczym.

Z drugiej zaś strony proponowany zabieg grozi naruszeniem prawa, bo jest ustawowy zakaz zmian umowy.

50

(6 odpowiedzi, napisanych Zakres stosowania ustawy Prawo Zamówień Publicznych)

Jeśli macie problem z tymi biegłymi, to niech będzie bez.
Chyba że znaleźli jakiś problem w ofertach, którego sami nie widzicie i potrzebujecie papieru z podpisem.
Na jakiej zaś podstawie zechcą rzucić okiem, to kompetencja szefa i wewnętrznej organizacji pracy.