czy te uprawnienia sa równowazne czy też nie ........
Na pierwszy rzut oka to NIE, przy czym na etapie ofert raczej nie dociekamy i całkiem nie żądamy uprawnień, zaś po wyborze wątpliwości rozstrzyga nadzór budowlany plus właściwa izba.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum portalu NowePrzetargi.pl → Posty przez hubal
czy te uprawnienia sa równowazne czy też nie ........
Na pierwszy rzut oka to NIE, przy czym na etapie ofert raczej nie dociekamy i całkiem nie żądamy uprawnień, zaś po wyborze wątpliwości rozstrzyga nadzór budowlany plus właściwa izba.
Np. bez oryginalnego podpisu/parafy.
Mnie by wystarczyło, ale oczywiście w przypadku: ..........
Taki zapis też jest wątpliwy i praktycznie raczej nie uratuje sytuacji.
Poza tym zgadzam się z 2 poprzednimi postami.
Co do dostarczenia z centrali do oddziału - oferta wpłynęła o 8.10 rano, TSO upływał o 10; oba miasta dzieli ok. 120 km - nawet samochodem na koszt wykonawcy nie da rady
A oferta przyszła pocztexem , więc też trudno było skierować wykonawcę we właściwym kierunku.
W takiej sytuacji zgadzam się: oferty nie ma.
Co do mojego pierwszego pomysłu, to widziałem jednostki rozlokowane prawie dosłownie o rzut beretem, gdzie przenieść szybciutko z miejsca na miejsce, to prawie obowiązek.
Co do drugiego - to w zasadzie prowokacja. Prowokacja - do myślenia niekonwencjonalnego. Może to ziarnko kiedyś zakiełkuje.
bo miało być RÓWNE
a jest WIĘKSZE
W matematyce to nie jest to samo, wiadomo
Ja jednak ośmielam się zgłosić pogląd inny: spróbować uznać ofertę. Jeśli się da, to najlepiej z centrali pilnie przywieźć ją (skoro wykonawcy z tym nie wysłano). Jeśli nie, to bym postulował rzetelnie otworzyć i odczytać na odległość - przecież już nawet sądy podobnie zaczynają działać, nie mówiąc o urzędach.
Ja uważam, że w tej sytuacji TAK, jeśli się uda podpisać, bo istotą zamówienia publicznego jak sama nazwa wskazuje jest zamawianie (i to skuteczne) a nie certolenie z marudami i procedurami.
Dobre pytanie.
Ja dodatkowo nie rozumiem PO CO?
No to może inaczej: są podstawy do tego by dokonać ponownego badania i oceny ofert.
Były jakieś błędy, to nie ulega wątpliwości, była interwencja wykonawcy, po takiej czy podobnej interwencji zamawiający ma obowiązek ponownie sprawdzić poprawność czynności (może nie tylko). Zgoda, że niekoniecznie od razu unieważniać. W wyniku sprawdzenia można uzyskać ten sam wynik, w omawianym przypadku tak chyba jest, ten sam wynik to faktycznie brak skutków, jednak moim zdaniem te działanie można śmiało nazywać ponownym badaniem i oceną - w ten sposób chyba dochodzimy do zgody.
W takim razie: art. 181.2
Ja?
Może może, a może nie.
Przed powierzeniem pracy osoba ta musi dostarczyć co najmniej kopie dokumentów wymagane prawem budowlanym i wtedy się okaże (w razie czego wykonawca będzie musiał pilnie załatwić odpowiednią osobę - tu PINB pilnuje).
Wcześniej, tj. na etapie sprawdzania ofert stempli ani decyzji nie sprawdzacie, a co najwyżej (zazwyczaj) ISTNIENIE oświadczenia wykonawcy plus wykazu osób.
Cóż tu wyjaśniać? Mnie wydaje się że wszystko w porządku.
Moim zdaniem jesteście w błędzie chcąc odrzucić ofertę, ten błąd nie stanowi jej treści ... uważam że nie odrzucenie a poprawienie będzie mniejszym złem.
Zgoda (Marcel jakby z ust mi wyjął).
Czy są podstawy do tego by unieważnić wynik i dokonać ponownego badania i oceny ofert?
Moim zdaniem TAK. Zawsze należy starać się ratować postępowanie, nawet tolerując mało istotne potknięcia, ponadto wykonawca nie może ponosić konsekwencji błędów zamawiającego. Na razie nie widzę powodów unieważnienia, tyle że to zamawiający ma komplet dokumentacji i kompetencji.
Moim zdaniem można - i prawdę mówiąc nie bardzo rozumiem wątpliwości z postu 2.
Hubalu, może powiesz czym to pachnie....?
Zaraz tłumaczę, ale idźmy po kolei.
Ale jak weźmie z tego powodu rabat? Czy to nie jest zmiana?
Według mnie to jest zmiana. Zmiana wysokości wynagrodzenia, czyli istotna zmiana umowy
A powiedz, kto się obrazi jak zapłacicie mniej?
Ci, co ewentualnie będą się musieli tłumaczyć lub pracowicie dorabiać kolejne dokumenty.
Moje pytanie własnie brzmi: Kto sie ... przyczepi?
Ano w pierwszym rzędzie kontrolerzy, a najbardziej kontrola instytucji dofinansowującej, bo w szczególności z taką instytucją należy się podzielić korzyściami.
A co Hubal miał na myśli pisząc: "Jak kto przerabiał zmianę ceny przy dofinansowaniu z zewnątrz, ten wie czym to pachnie ... ?
Ano ten ogrom (wydawałoby się zbędnej) pracy nad dokumentami, które mogą być potrzebne np. ww. instytucji, takimi jak aneksy do umów (!!!), do tego stosowne wnioski, zmiany w budżetach (!!!), wyjaśnienia, faksy, telefony, pisma, posiedzenia komisji, wyjazdy szefów do może odległej siedziby, rozliczenia itd.
wiesz o jakie kwoty chodzi?
Dokładnie nie wiem, ale na pewno nie takie, dla których warto by robić takie zamieszanie wokół tematu.
Trzymaj się Marcel!
Ja dorzucę swoje, bo nie mogę wytrzymać niektórych wymysłów.
A nikt sie nie będzie dziwił ...?
Po obniżeniu ceny - to dopiero będzie zdziwienie!
Jak kto przerabiał zmianę ceny przy dofinansowaniu z zewnątrz, ten wie czym to pachnie i trzeciemu zakaże.
skoro wykonawca chce obniżyć cenę to Zamawiający powinien z tego skorzystać.
Gra nie warta świeczki.
W razie czego nie zapomnijcie tym razem o aneksie do umowy!
A nie jest to zmiana sposobu finansowania?
Nie jest!
Jak zapłacicie w 5 minut po otrzymaniu faktury to... - Jest to zmiana
NIE JEST !!!
Otóż można i ja się NIE ZGADZAM.
Należy zapłacić NIEZWŁOCZNIE (!!!!), bez łaski, kombinowania i upustów.
Termin wyznaczony jest tylko po to, by potem doliczać odsetki - też bez łaski i kombinowania.
Uuu. A cóż to jest wniosek? Zwykła kartka z wydrukiem bez śladu podpisu czy kopia to już wniosek??? U mnie raczej niekoniecznie, ale Wy możecie co uważacie.
Z grzeczności i dla porządku należałoby w takich przypadkach już na początku postawić sprawę jasno i ustalić, że przykładowo wszystko co się da będzie wzięte z ustawy. Nieładnie będzie manipulować w tym zakresie w trakcie postępowania.
Ja bym NIE żądał (jakby jeszcze oryginalną kopertę podpiąć, to byłoby luks, może choć standardowe zakładowe adnotacje), ale owszem można pomarudzić.
sprawa dalej nie jest taka oczywista, jeżeli określony sposób do liczenia terminów przenosimy na grunt konkretnego rodzaju zobowiązań.
Otóż to. Ja również uważam, że każdą sprawę należy traktować indywidualnie - dla przykładu inaczej należałoby traktować dostawę mebli do zakładu, a inaczej ochronę tego zakładu.
Jak zdobyć? Ja bym zaczął od rozmów z owym autoryzowanym dystrybutorem, może niech dostarczy, w dalszej kolejności z producentem, jednocześnie mogą okazać się przydatne konsultacje (wyjaśnienia) z zamawiającym.
Forum portalu NowePrzetargi.pl → Posty przez hubal
Forum oparte o PunBB, wspierane przez Informer Technologies, Inc