Opcje wyszukiwania (Strona 45 z 180)

Na razie bez nerwów, czasu jest sporo, najlepiej więc pójść na rękę wykonawcy. Narzucanie terminu w tym przypadku może zaszkodzić.
Oczywiście należy dopilnować terminu.

Pisania aneksów do umów nikt nie zabrania, jednak czasem szkoda takiej fatygi. Jeśli bowiem z umowy jednoznacznie wynika zmiana (np. automatyczna zmiana ceny), to przecież taką zmianę należy rozumieć jako obowiązującą strony czyli NIEZALEŻNĄ od aneksu, co więcej: taka zmiana nawet nie może zależeć od woli drugiej strony jaką jest podpisanie tego aneksu. Samemu uzależnianiu wprowadzenia wcześniej przewidzianych zmian od podpisania aneksu można postawić zarzut nierównego traktowania wykonawców -  bo jednemu to może chętniej podpiszą niż innemu itd.

Więc radca ma rację - i po sprawie.

Marcel znowu bałamuci
Zaś wykonawca gra na zwłokę.

1. Porozmawiać z wykonawcą, namówić na podpisanie umowy, uzgodnić miejsce datę i godzinę
2. Napisać pismo z podaniem daty i miejsca i nadać faksem (poczty nie wykluczam)
3. Po upływie ww.terminu uznać, że wykonawca się uchyla, lub jeszcze (ostatni) raz dać nowy krótki termin
4. Można pójść po radę do radcy, ale nie spodziewam się innych kroków.

Marcel już zna odpowiedź:

Ja też podobnie bym tłumaczył, założę się, że wykonawca też, a skoro już wiadomo, to niecelowe jest dalsze drążenie zagadnienia.

No dobra, można wyjaśniać.

Ani to ani to, lecz istnienie rozbieżności i ich przyczyny.

Nie rozumiemy się, moja teza odnosiła się przecież do postu #1, a nie swobody zmian w ogóle (pewno zbyt lakonicznie napisałem).
Wiadomo, że jeśli w publicznie ogłoszonej specyfikacji (projekcie umowy) zawrze się precyzyjne zasady zmiany ceny, to potem następuje jedynie obowiązkowe WYKONANIE UMOWY mogące polegać w szczególności na zmianach ceny, co nie jest żadną zmianą umowy. Co więcej - zmianą umowy w takim przypadku mogłoby być odstąpienie od zmian ceny. Można służyć przykładami: wynagrodzenie kosztorysowe za roboty, dostawa energii czy paliw, sami dobrze wiecie, że wyegzekwowanie stałych cen w niektórych zamówieniach jest nierealne i konieczne jest poprawne przygotowanie umowy.
Propozycje #1 idą we właściwym kierunku, a nawet są całkiem niezłe.

Myślę że to akurat tak.

Przewidziana w specyfikacji zmiana ceny nie jest zmianą umowy.
Na wszelki wypadek zaleca się wpisywać w umowach powiązanie ze specyfikacją.

Niby wszyscy rozumiemy zasady, jednak mam obawy, czy aby na pewno wykonawca na podstawie naszych postów potrafi rozróżnić kiedy wspomagająca go osoba jest podwykonawcą a kiedy nie.

Owszem są, ale co najwyżej w niektórych przypadkach ZAMÓWIEŃ dodatkowych, od których nie daje się uwolnić.
Ja zaś proponuję myśleć tak: jeśli planowane teraz roboty naprawdę MUSZĄ być wykonane zgodnie z zasadami wiedzy technicznej, bo bez nich nie daje się zakończyć zamówienia podstawowego, to można uważać, że wchodzą w zakres tamtego zamówienia zgodnie z art. 647 Kc (czyli w zasadzie wykonawca powinien je wykonać w ramach tamtego wynagrodzenia). W przeciwnym przypadku nie widzę powodu łączyć z tamtym zamówieniem, w efekcie mamy całkiem NOWE niezależne zamówienie, tym bardziej gdy jest ono poniżej 14000?. Co innego gdyby powyżej, wtedy może warto pokombinować z art.67, poniżej zdecydowanie NIE.

Ja właściwie  nie znam jak dotąd żadnego dobrego autentycznego przykładu zamówień dodatkowych przy robotach budowlanych.

Opinia - cz.2.
Ostatnie zdanie jest nieprecyzyjne i może być źródłem konfliktu, m.in. nie wiadomo kto i na czyj koszt ma zrobić dokumentację.
Ponadto nie jest jasne dlaczego w ogóle. Warunek jest ostrzejszy niż polskie przepisy, które i tak mogą być uważane za jedne z najostrzejszych w świecie. Nie ma powodu tak ostrego podejścia.