Opcje wyszukiwania (Strona 50 z 180)

Właśnie - bez przesady.
Zdaje się zapominamy, że gwarancja należy do wykonawcy, zgodnie z przepisami Kc to on ma dać dokument gwarancyjny, więc też on powinien wymyślić warunki gwarancji. Nie starajmy się go wyręczać.
Rolą zamawiającego jest raczej ustalenie sposobu oceny warunków gwarancji (a nie wymyślanie samych warunków).

Z tym można się zgodzić.

Jeśli ktoś ma rację lub choćby przekonanie lub korzysta z tego forum, to spokojnie, nie tak łatwo go pokonać.

Można rozumować na przykład tak: skoro uzupełnił, to się starał i zapewne uważa że wszystko jest w porządku, a to że druga strona ma inne przekonanie, to nie jest jeszcze obiektywny dowód, bo ta strona może umyślnie zmyślać argumenty w celu zabrania wadium, na co nie możemy dać przyzwolenia, ponadto celem wadium nie jest pilnowanie doskonałości w zakresie papierów, lecz zabezpieczenie przed celowym sabotowaniem postępowania i brakiem zamiaru zawarcia umowy. Przesądzającym argtumentem mogą być liczne wyroki w tym zkresie - i to może wystarczy.

Dokładnie.
Jest jeszcze jedna pozytywna okoliczość: prawdziwość takiej informacji niezwykle łatwo można sprawdzić! (chyba wiadomo jak).

1. Przepisy nie wykluczają daty późniejszej, byl było PO wszystkim, o czym jest powyżej podpisu.

Nie musicie teraz podawać kwoty z otwarcia. Napiszcie, że przekracza i powinno wystarczyć.
Kwota była odczytana na otwarciu, a przynajmniej musiała być obowiązkowo. Jeśli wykonawca był nieobecny, to jego problem (jednak ma prawo poprosić potem o informację z otwarcia, a tam kwota obowiązkowo).
Jeśli jednak na otwarciu w obecności wykonawców nie podaliście tej kwoty, to inny problem.
Zaś kwota w budżecie to nie jest to samo (!).

Ja przesadzam? Ciekawe w czym - nic tu nie wymyśliłem poza uznaniem cudzej specyfikacji i cudzej oferty, nie widzę bowiem wystarczająco ważnego powodu by je wyrzucać do kosza wraz z pracą ludzi. Owszem, wywalić da się łatwo, lecz komu i jaka z tego korzyść???
Krytykować ja też umiem, być może na miarę tych kontrolerów, jednak celem ustawy nie jest zabawa w wieczne krytykowanie, lecz racjonalne i skuteczne ZAMAWIANIE. Polecam art. 5 Kc.

Z tym mogę się zgodzić.
Tyle że

- i z tym polemizuję.

No, chociaż jedno poparcie.
Ale z tą zgodnością z przepisami można polemizować. Moim zdaniem omawiany tu proceder jest niezgodny z przepisami prawa, nie tylko Pzp, lecz też Kc.

Po pierwsze jest różnica między legalnością a szanowaniem innych osób.
Po drugie chodziło o sprzątanie a nie o samochodu dla niepełnosprawnych, oraz o własną inicjatywę a nie wymóg zewnętrzny.
Po trzecie, w warunkach zewnętrznego wymogu można przecież zasygnalizować, że to zapytanie nie jest zapytaniem w rozumieniu Pzp, że to wymóg osób trzecich (można wskazać czyj), że to tylko rozpoznanie rynku itp.

Nie rozumiemy się.
Sztywna norma techniczna to jedno, a racjonalna ocena szerokiego wachlarza ofert opartych na tej samej normie to drugie.
Dziadostwem nazywam bezmyślne rezygnowanie z dobrych rozwiązań technicznych i dla doraźnej wygody przyjęcie najtańszego rozwiązania, czyli najgorszego, który co więcej, może okazać się drogi i nieprzyjazny już jutro - w eksploatacji.

Zwolnić wadium.
Jeśli zaś ta druga nawierzchnia jest z podobnych materiałów, to w ogóle papiery należałoby uznać.

Betony.
Gorsze niż dawne KC.
Skutek: kupić byle co, byle taniej.
Ja to nazywam otwarcie: DZIADOSTWO.

PS.
Trzecim wiersz byłby czasem bliżej prawdy z mottem: kupić byle co, byle wygodniej (dla urzędnika oczywiście).

Przypomnę jeszcze inne pomocne wynalazki, takie jak:
a) dynamiczny system zakupów
b) prawo opcji.
Rozwijajmy się.