KARI napisał/a:

Co robić w takiej sytuacji?

a) Jeśli w terminie związania ofertą, to postawić ultimatum z wyraźnym podaniem ostatecznego terminu: do dnia (oraz można godziny i minuty); termin nie musi być długi.
b) Jeśli po terminie, to błagać o podpisanie lub uprzejmie prosić, ale też można proponować termin.
c) Jeśli jeden z ww. terminów upłynie, to namawiać na umowę wykonawcę od kolejnej oferty.

Zgadzam się z myszy1953 i z Marcelem, że warunki są raczej przesadzone.

W zasadzie TAK, tylko troszkę nie tak.
Tak, bo w umowach są zawarte rzetelne rzeczywiste dane. które warto wykorzystać.
Ale niekoniecznie w takim stylu jaki prezentuje ola2003:

ola2003 napisał/a:

Gmina zawarła umowę ... od lipca 2011 do czerwca 2011r i druga umowa też ...

- a w ogóle nie musi chodzić o umowy, jedną czy więcej, wykonane czy nie, ale o możliwość powołaania się na konkrety oraz o dane w nich zawarte, zaś sposób wykorzystania informacji należy do autorów szacunków.

1,354

(4 odpowiedzi, napisanych SWZ)

A kto wymagał? Może Ministerstwo??? Nie wierzę, bo to się kupy nie trzyma. Sprawdźcie dokładniej CO naprawdę władze wymagają, a zaraz się wyjaśni.

1,355

(4 odpowiedzi, napisanych SWZ)

Tylko nie przesadźcie z tym pośpiechem, może warto przemyśleć.

ola2003 napisał/a:

do oferty należy załączyć następujące dokumenty min. badania na zgodność z norma PN-EN 14877, lub aprobata techniczna ITB, lub wynik badan specjalistycznego laboratorium badającego nawierzchnie sportowe, atesty...

Czy tego nie za dużo?
Jeśli chodzi o materiały budowlane, to według mojej wiedzy podstawą ich dopuszczenia zgodnie z prawem jest przed wszystkim specjalne OZNAKOWANIE, a nie dokumenty.  Owszem do oznakowania są czasem potrzebne wytwórcy pewne dokumenty, ale nie znam podstawy prawnej umożliwiającej ich egzekwowanie przed robotami.

Poza tym cóż z wyników badań, gdy nie potrafimy i nie mamy podstawy ich ocenić, cóż z aprobaty, skoro można było kupić ją w sklepie, cóż z atestu, gdy nie wiadomo co to naprawdę jest.

No i wreszcie, czy każdy dokument z żądanym tytułem uznacie? nie zależnie od zawartości??? czy odrzucicie???

Może więc w omawianym przypadku powinno zostać jak jest.

1,356

(16 odpowiedzi, napisanych Oferty, badanie i ocena ofert)

Nie od ogłoszenia, lecz od zawiadomienia (por.art.94).

1,357

(66 odpowiedzi, napisanych Oferty, badanie i ocena ofert)

Moim zdaniem przy zawieraniu umowy (także przed i po) o wartości poniżej osławionych 14000? niepotrzebne jest szacowanie i cały rwetes.
Należytej staranności nie odrzucam, bo pożądana jest zawsze.
Jednak dopiero w przypadku zawieraniu umowy powyżej 14000? celowe jest zastanawianie nad starannością szacunku.

Z kolei cenami ofert -  czy małymi czy dużymi -  też nie musimy się przejmować, bo istotna tu jest cena zapisana w umowie.

A który nie jest dobry???

Tak czy owak zgadzam się z Marcelem: opinia radcy jak najbardziej wskazana - OFICJALNA opinia, bo ranga sprawy jest poważna, rzutuje na strategię a nawet los całej jednostki, a nasze opinie nie mają żadnej mocy prawnej.

1,359

(37 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

tomeczka napisał/a:

Umowa  zawarta z datą 15.11.2011r w umowie jest zapis: umowa będzie realizowana w okresie 12 miesięcy od dnia zawarcia.
Moje pytanie brzmi czy umowa będzie obowiazywała do dnia 15.11.2012 czy do 14.11.2012?

Jeśli przyjmiemy, że 15.11.2011r jest PIERWSZYM dniem wykonywania umowy, to ostatnim dniem będzie niewątpliwie 14.11.2012, zaś 15.11.2012 jest miejsce na pierwszy dzień ewentualnej kolejnej umowy - itd.

Gdyby przyjąć, że ta pierwsza trwa do 15.11.2012, to co z tą kolejną? Jeśli w tym samym dniu podpisujemy drugą, to którą umowę w tym dniu wykonujemy???

1,360

(37 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

Taki sam? No to się cieszę!

1,361

(37 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

psz napisał/a:

Jak rozumiałbyś - termin liczony w latach kończy się z upływem dnia, który nazwą lub datą odpowiada końcowemu dniowi terminu.

Tak rozumiem jak moje wnioski jak w poprzednich postach, to właśnie na podstawie TEGO przepisu !
Pomyślcie tylko pozytywnie, a wnioski będą identyczne.

myszy1953 napisał/a:

prawidłowo 1.12.2011 do 1.12.2013

Zgadzam się - prawidłowo, tylko co prawidłowo?.
Ostatnim dniem wykonywania umowy jest 1.12.2013. Jednocześnie pierwszym dniem jest  1.12.2011 - nieprawdaż? Tak opisana umowa trwa 732 dni tj. 2 lata i 1 dzień - przepis nie zabrania.

1,362

(2 odpowiedzi, napisanych Oferty, badanie i ocena ofert)

A czy takiej adnotacji wymaga przepis Pzp???
Ja nie pamiętam.

Nie wykluczam wątpliwości, sprawa nie jest oczywista.
Zgadzam się, że art. 3 jest tu kluczowy, lecz tam nie znajduję ani sklepu ani przedsiębiorstwa ani nawet niczego analogicznego. Nie będę urażony jeśli kto pomoże znaleźć.

Na tym forum znalazłem podobny problem sprzed lat i znalazłem opinie, w szczególności oficjalna radcy prawnego, wykluczające Pzp.

Jest jeszcze aspekt bardziej praktyczny: stosując Pzp osoba prowadząca działalność gospodarczą nie jest w stanie konkurować z inną, która nie stosuje - wiadomo chyba dlaczego, więc skutkiem stosowania Pzp jest likwidacja tej działalności. O to chodzi?
W normalnym sklepie normalna jest sytuacja: w tej chwili tego nie mamy, a czy na jutro pasuje?, zaś przy zastosowaniu Pzp jaka będzie odpowiedź? roll

Na ile rozumiem ustawę, to NIE.
Celem handlu jest zarabianie, czyli formalnie czerpanie ZYSKÓW, ponadto pieniądze są w nieustannym obrocie i na kolejne zakupu pochodzą w zasadzie z wcześniejszej sprzedaży i nie można mówić, że są publiczne.
Z kolei celem zamówień publicznych jest wyłącznie WYDAWANIE, więc nie ma mowy o obrocie i zyskach, zaś pieniądze zą z reguły publiczne.

1,365

(37 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

Czyli za początkowy dzień 7.marca należą się pieniądze - no i słusznie.
W efekcie za końcowy dzień 7.marca nie należą się - no bo trudno trudno płacić podwójnie, w tym dniu zaczyna się kolejny termin, kolejne płacenie.
Zatem faktyczny czas biegnie od 7. marca do 6. marca włącznie (o, bardzo pomocne określenie, godne polecenia!), więc dla przejrzystości nie upierajmy się, zapisujmy tak, a unikniemy problemów kolizji.

A to co???

Marcel napisał/a:

termin liczony w latach kończy się z upływem dnia, który nazwą lub datą odpowiada początkowemu dniowi terminu.

- ?początkowemu?  czy raczej powinno być ?końcowemu?, termin niby miałby się kończyć na swoim początku??? roll

Coś komuś jakby się pokręciło.

1,366

(37 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

Pytanie: czy pierwszym dniem dzierżawy i opłat jest 7 marca czy który?

1,367

(20 odpowiedzi, napisanych SWZ)

Jest druga strona medalu. Sprytny zamawiający w pierwszym tygodniu zgłasza trzecią reklamację i chytrze załatwia wykonawcę i dostawę droższych tonerów przez kolejnych parę lat.
Słyszałem kiedyś, że całkiem poważne instytucje puszczają z torbami wykonawców przez chytre zapisy. Tu może jeden z takich, (tzn. pomysłów raczej).

1,368

(37 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

Jasne - czyli jak mówi radczyni.

No bo to proste liczenie, jak w przedszkolu.
Przykłady.
Jedzie pociąg, ma 6 wagonów, liczymy: od 1. do 6.
Rok 2011 trwa 365 dni, od 1. stycznia do 31. grudnia, ten dzień jest ostatnim dniem, tak jak ostatnim wagonem jest wagon nr 6, dalej nic nie ma! koniec liczenia! Tak czy nie?
Podobnie rok trwa od 2. stycznia do 1. stycznia kolejnego roku i tak dalej, aż dochodzimy do terminu jak w #1.

Gdyby liczyć jak Bursztynowa, to zaraz będzie dużo poważniejszy problem: która umowa działa w dniu 1. grudnia - ta czy następna/poprzednia?, a potem - kto odpowiada i kto bierze pieniądz, a może 2 pieniądze???  smile

Może być nawet bez tej podstawy prawnej. Warunki umowy są z zasady dowolne, więc  podstawy prawnej nie wymagają, wystarczającą podstawą jest zgoda drugiej strony.

1,370

(37 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

Eee, przesadzacie podwójnie.
Radczyni dobrze radzi i radzę zgodzić się.
Jeśli przykładowo napiszę dziś, że będzie padać do jutra, to jak należy rozumieć? Ja rozumiem, że dziś i jutro, czyli okres trwania wychodzi od 30.11. do 1.12. Idąc tym tropem otrzymujemy  jak u radczyni.

1,371

(14 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

Należy wyraźnie rozróżnić co najmniej:
1) RD. jako roboty nie zapisane w przedmiarze (ani ofercie), ale objęte przedmiotem zamówienia (np. objęte projektem, specyfikacją, wynikające z przepisów itp.)
2) RD. jako roboty nie zapisane w przedmiarze, a jednocześnie nie objęte przedmiotem zamówienia, czyli nie objęte umową (wraz z załącznikami).

Post 13. dotyczy raczej tylko przypadku 2. choć to nie jest jasne.

W zależności od zakwalifikowania sposób postępowania jest znacząco różny, w przypadku 2. mamy do czynienia z nowym zamówieniem, w przypadku 1. to ciągle to samo.
Jeśli roboty spełniają warunek 1. to moim zdaniem MUSZĄ być wykonane, automatycznie, niezależnie od bieżącej woli zamawiającego (ale owszem, na ogół powinien o nich wiedzieć) i nie można mówić o zlecaniu.

1,372

(14 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

stadonn napisał/a:

w umowie mamy ... zapisy o robotach dodatkowych (zapis mówi m. in. o tym, że rob. dodatkowymi są wszelkie zwiększone w porównaniu z przedmiarem ilości robót) ...

Ten zapis raczej w porządku. Na przyszłość radzę zrezygnować z ograniczenia wartości takich robót.

stadonn napisał/a:

czy jeżeli inwestor zlecił wykonawcy wykonanie robót, które nie wykraczają poza opis przedmiotu zamówienia, ale robót które w pozycjach przedmiaru nie wystąpiły ... np. w przedmiarze jest kanał i studzienki, oni oprócz tego zlecili jeszcze kanał i rów.

Oj, to chyba nie tak powinno być.
Przedmiot zamówienia nie wymaga żadnego zlecania! Po prostu on już jest i basta. Robi się co naprawdę musi, a potem rozlicza co wyszło. Dla porządku i dyscypliny pożyteczne są robocze uzgodnienia (np. tzw. protokoły konieczności lub choćby podpisane notatki).
Jeśli zamawiający zleca, to może oznaczać, że mamy do czynienia z ODRĘBNYM zamówieniem, bo się nie mieściło w tamtym i trzeba było zlecić ekstra. Jak nowe zamówienie, to logicznie odrębna procedura, wiadomo, przy czym oczywiście niektóre procedury mogą mieć połączenie ze starymi, ale powiedzmy: na zasadzie wyjątku.

Jak w przypadku owego kanału i rowu? Trzeba wnikliwie rozstrzygnąć, czy tamten podstawowy przedmiot da się fizycznie jakoś wykonać bez nich czy zdecydowanie nie - w zależności od obiektywnej odpowiedzi wyjdzie procedura.

W żadnym przypadku nie widzę zastosowania aneksu ani zmiany umowy ani konieczności zamówień uzupełniających.

1,373

(14 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

Droga Nino
Ja mam inne doświadczenia i wnioski.
1) Jednostka dofinansowująca z reguły daje  tyle co CHCIELIŚMY i trudno oczekiwać, by dodawała ekstra, jednocześnie nic nie mają do naszego ekstra, więc nie jest tak strasznie.
2) W sądzie (i nie tylko tam) trzeba jasno wytłumaczyć, ale by tak wytłumaczyć, to wcześniej trzeba wszystko rozumieć i ze zrozumieniem przygotować specyfikację i umowę, co nie zawsze ma miejsce - sądząc choćby po wypowiedziach na tym forum.
3) Projekt umowy jest częścią specyfikacji, więc jak można mówić o niezgodności? Ano można - gdy bez zrozumienia i bez tołku puszcza się jedno i drugie.

1,374

(14 odpowiedzi, napisanych Umowy w zamówieniach publicznych)

Ja się jednak upieram, że najpierw zarówno ?dodatkowe? jak i ?kosztorysowe? muszą zostać zdefiniowane w umowie, a wtedy może się okazać że powyższe twierdzenia nie są prawdziwe. Już widziano wynagrodzenia nazwane kosztorysowymi, które były ryczałtowe sensu stricte i odwrotnie.

Protokół konieczności też musi wynikać z umowy, bo w przeciwnym wypadku - cóż to jest i jakie ma znaczenie???

I dalej się upieram by wszystko załatwiać  bez aneksów, bo każdy aneks to zmiana, a przecież nie możemy i nie chcemy zmieniać, ano by móc potem z przekonaniem tłumaczyć konktrolerom: zmiana? jakaż zmiana, my nie zmieniliśmy, jedynie ściśle realizowaliśmy umowę;  dodatkowe? jakież dodatkowe, to tylko roboty pominięte w przedmiarze!!! właśnie by móc wykonać tę umowę bez zmian!!!

Nie jest tak prosto, zapominamy  o Instytucji Pośredniczącej, dlatego proponowałem konsultacje tam.