Mój pomysł na ratowanie sytuacji:
- wójt pisze pismo / oświadczenie, że nie podejmował decyzji mających lub mogących mieć wpływ na wynik postępowania
- sekretarz (czyli "nowy" reprezentant Zamawiacza) pisze protokoły komisji przetargowej / nowe pismo - w którym zatwierdza prace komisji / podejmuje decyzje. Nie wiem, czy była komisja, czy nie, stąd dwie wersje. Jeśli komisja była - to od momentu wyłączenia się wójta każde pismo decydujące powinien parafować sekretarz z adnotacją "zatwierdzam".
A jako wytłumaczenie, że wójt podpisywał pisma wychodzące - były to tylko pisma do wykonawców / podpisywał jako reprezentant w wyniku wcześniejszej decyzji komisji / sekretarza
Wiem, że naciągane, ale lepsze coś takiego, niż nic.