Temat chyba nie jest prosty, nie dający jednoznacznych rozwiązań, gdyż w necie znalazłem też taką opinię na jednym z forów:
"Zgodnie z treścią art. 143b ust. 8 Wykonawca, podwykonawca lub dalszy podwykonawca zamówienia na roboty budowlane przedkłada zamawiającemu poświadczoną za zgodność z oryginałem kopię zawartej umowy o podwykonawstwo, której przedmiotem są dostawy lub usługi, w terminie 7 dni od dnia jej zawarcia, z wyłączeniem umów o podwykonawstwo o wartości mniejszej niż 0,5% wartości umowy w sprawie zamówienia publicznego oraz umów o podwykonawstwo, których przedmiot został wskazany przez zamawiającego w specyfikacji istotnych warunków zamówienia, jako niepodlegający niniejszemu obowiązkowi. Wyłączenie, o którym mowa w zdaniu pierwszym, nie dotyczy umów o podwykonawstwo o wartości większej niż 50 000 zł. Zamawiający może określić niższą wartość, od której będzie zachodził obowiązek przedkładania umowy o podwykonawstwo.
Wielu Zamawiających nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo ten wymóg może skomplikować życie Wykonawcy, a przede wszystkim jak bardzo utrudnia realizację prac stara się za wszelką cenę kontrolować wszystko i wszystkich.
Przykład
Wykonawca dokonuje zakupu betonu w betoniarni. Łączna wartość betonu niezbędnego dla inwestycji wynosi np. 60 000 zł, co przekracza zarówno próg 0,5% jak również to nieszczęsne 50 000 zł. Zamawiający ma więc prawo oczekiwać, że Wykonawca przedłoży mu do akceptacji umowę. Ta umowa jest weryfikowana przez Zamawiającego tylko pod kątem terminu zapłaty. Jeżeli Zamawiający stwierdzi, że termin zapłaty za dostawę jest dłuższy niż 30 dni ma prawo (a nawet obowiązek) zgłosić sprzeciw i wezwać Wykonawcę (zwykle pod groźba kary) do dostosowania terminu do wymogów ustawowych, czyli nie więcej niż 30 dni.
Pierwszy problem pojawia się w momencie, kiedy Wykonawca uświadamia sobie, że żadnej umowy na dostawę betonu nie zawiera. Po prostu składa zamówienie, a beton jest przywożony na budowę. To znaczy, że umowę zawiera, i owszem, jednak jest to umowa w formie ustnej. Jak zatem przedstawić taką umowę Zamawiającemu?
Jak już jakimś cudem Wykonawca upora się z formą zawartej umowy to pojawia się kolejny problem. Wielu wykonawców ma podpisane umowy z dostawcami (w tym przypadku z betoniarnią), że termin zapłaty strony ustalają na 60 dni. Ten termin nie narusza żadnego z przepisów. Co więcej ? termin zapłaty wynoszący 60 dni jest ogólnie stosowany przez Zamawiających będących np. szpitalami.
Tak więc przedstawienie zawartej umowy na dostawę betonu z terminem płatności 60 dni (ustalonym i zaakceptowanym przez strony tej umowy) może zostać skutecznie zakwestionowane przez Zamawiającego.
Co zatem powinien zrobić Wykonawca w takiej sytuacji?
Najlepszym i najłatwiejszym wyjściem z sytuacji jest po prostu pilnowanie, aby zawierane umowy na dostawę betonu każdorazowo nie przekroczyły progu określonego przez Zamawiającego, czyli 0,5% i nie mniej niż 50 000 zł. Dzięki temu i wilk (Zamawiający) będzie syty, a i Wykonawca (owca) będzie cały.
Przepis art. 143b ust. 8 Pzp jest pokłosiem sytuacji z autostradami, kiedy to wielkie grono dostawców materiałów budowlanych nie otrzymało zapłaty, bo nie byli oni podwykonawcami w myśl przepisów. Ustawodawca więc pomyślał i wymyślił przepis, który nie nadaje się do niczego.
Co jednak zrobić, kiedy niefrasobliwy Zamawiający określi, że każda umowa zawierana z podwykonawcą na dostawę usług i dostaw, bez względu na jej wartość, musi zostać zgłoszona i jeszcze straszy dotkliwymi karami finansowymi? ? O tym już niebawem, bo i na to znalazł się prosty sposób."