Jakość zamówionego towaru

Za odpowiedz na powyższe pytanie bedzie nagroda Nobla!

tak naprawdę w tym pytaniu jest cała kwintesencja pracy działu zamówień bo napisanie dobrej specyfikacji a w szególności opisu przedmiotu i wymagań to 90% sukcesu. Reszta to prawnicza gimnastyka.
Moim zdaniem nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Choc to banalne to powiem ze chyba najlepiej zrobic najpierw baaaardzo dokładny opis tego co chcemy kupic  łacznie ze wszystkimi kryteriami jakościowymi i dopiero wtedy zastanawiac sie czy pewne wymagania są legalne czy nie. Skorygowac zapisy tak by nie było konfliktu z ustawą.

prawo nie zabrania kupować produktów najwyzszej jakości, prawo nas ogranicza we wskazywaniu palcem marki, z wiadomych wzgledów.

I druga sprawa: drugim przełomowym momentem w zamówieniu jest skontrolowanie jakości dostawy z umową. W robotach budowlanych to bedzie inspektor nadzoru. Te słuzby niestety często nie służą swoim instytucjom tylko wykonawcom, takze z wiadomych wzgledów.
Jezeli odbiór szwankuje to nie pomoze dobra specyfikacja.
Warto pamiętać o zabezpieczeniach nalezytego wykonania umowy - to jest dobry bezpiecznik.
Ale podstawą do roztrzygniecia sporu jest zawsze porównanie : czy dostawa była zgodna ze specyfką.
Jezeli tak, to wina autora specyfikacji
jezeli nie była zgodna, to wina nadzoru.

milego łikendu

Bardzo słuszna uwaga Karolina, rzeczywiście taki zapis ułatwia walkę z bublem

Ale jak już napiszę, a towar będzie miał ewidentne ślady używania (np. samochód będzie miał na liczniku przejechanych 20 km, albo tonery będą rozpakowane z fabrycznej folii), to mam podstawy żeby się kłócić. A jak nic nie napiszę to dostanę rozpakowane tonery i co wtedy powiem?
Ja piszę!

Ja równiez piszę fabrycznie nowy, dodaję jeszcze o wymaganym okresie przydatności do użycia - szcz. przy dostawach na artykuły które się przeterminowują, unikam wtedy sytuacji ze dostawca opróżni sobie magazyn z zalegających mu towarów z uciekającym terminem. )